Wreszcie znalazłem ten temat
Final Fantasy należy do moich ulubionych gierek, choć zakończyłem tylko części 7, 8 i 9... Teraz biorę się za tactics, tylko musi się sesja skończyć. Osobiście najbardziej polubiłem 9, bo grałem w nią jako pierwszą. Później na równi jest 7 i 8. 9 miała świetną (choć liniową) fabułę i fantastyczną oprawę graficzną (chodzi mi o klimat nie o jakość). I postacie były niczego sobie. Systemowi walki tez nie miałem nic do zarzucenia. Chociaż system materii z FF7 był nie do pobicia
Co do postaci i fabuły FF7 to bardziej podobała mi się 8... Postacie są najmocniejsza stroną 8. Przynajmniej według mnie. Ogólnie ósemka jako gra była bardzo fajna, tylko system walki troszkę mnie wkurzał.
Spędziłem nad tymi grami bardzo, ale to bardzo dużo czasu - nie żałuje tego.
Vivi - też zabiłem Omegę i Ultimę bez Lion Hearta. Zrobiłem to Rinoą. Kto będzie w to grał niech spróbuje jej umiejętności magicznych dając jej z czarów ofensywnych tylko meteor i wprowadzi ja w trans (już nie pamiętam nazwy). Pocisk
Lubię sobie czasami pograć, ale raczej bez przesady. Jednak kiedy w grę wchodzi Final Fantasy lub inne produkcje Square softu... No cóż - nocki zarwane, pad wytarty do plastiku... Świetna sprawa i straszliwie wciąga... Te gry bez świetnej fabuły nie miałyby sensu, ale że ta fabuła zawsze jest to nie ma o czym gadać
Poza tym konkuruję z dwoma kumplami w tych grach więc jest wesoło, bo każdy chce czymś "zaświecić"
A co myślicie o zapowiadanym FF XIII i versus XIII? Ja zastanawiam się nad kupnem PS3 tylko dla tych dwóch gierek... Widziałem wszystkie filmiki z FFXII i mam zamiar zabrać sie za X, ale żadna z tych gier tak mnie nie ruszyła jak trailery versus XIII...
Ulubione postacie(nie chodzi mi o grywalność tylko o "charakter"):
1) męskie:
Squall
Laguna
Zidane
Steiner
2) żeńskie:
Kid/Schala (z Chronosagi - sorry za offtop, ale musiałem ją umieścić na pierwszym miejscu)
Rinoa
Garnet/Dagger
Tiffa
"Droga samuraja zawiera się w desperacji. Dziesięciu, lub nawet więcej ludzi, nie jest w stanie zabić takiego człowieka. Opierając się na zdrowym rozsądku nie dokonasz wielkich rzeczy. Walcząc, zatrać się po prostu w obłąkańczej desperacji."
"W samym środku pojedynczego oddechu, gdzie nie znajdzie się przewrotności, jest Droga."