Hatamoto ma niestety rację. Piszę niestety, ponieważ mi także nie odpowiada taka wizja przyszłości sztuk walki.
To chyba jednak nieuniknione dopóki będą na tym świecie ludzie, dla których pieniądze są najważniejsze. Z moich obserwacji wynika, że to właśnie tacy ludzie winni są tej niezdrowej sytuacji. W czasie dzisiejszego szperania po sieci natkąłem się na conajmniej kilka szkół - zwących się szumnie "samuraiskimi", "klasycznymi" lub "tradycyjnymi" - które oferują ucznoim totalny mix naprawdę klasycznych SW (Batto jitsu, Aiki jujutsu) i nowoczesnych systemów walki takich jak BJJ (!!), Sambo (!!!!) lub Krav Maga (!!!!!!)
wyobraźcie sobie tak swoją drogą gościa w hakama i haori z mieczem za pasem, walczącego przy urzyciu technik Sambo
Inna rzecz, że nie wszyscy nauczyciele tworząc "miksa" zapominają o jego korzeniach
(ciekawe dlaczego jako pierwszy przykład przychodzi mi do głowy Morihei Ueshiba i jego Sztuka??
)
Takim na przykład nauczycielem jest według mnie Jhonny Bernashevice
(i proszę mnie nie poprawiać - jego imię to Johan stąd Jhonny - poza tym to po flamandzku), który ćwicząc od dziecka sztuki walki w Japonii (Judo, Iaido, Aikijitsu, Kendo) i Okinawie (Karate) stworzył, że się tak wyraże "nowoczesny styl klasyczny" pod nazwą Chi-ryu Aikijitsu.
Jako członek LAA mam szczęście kożystać z nauk shihana Bernashevice i uważam go nie tylko za genialnego technika (uwierzcie, to co wyprawia ten facet jest nie do opisania), ale i za doskonałego nauczyciela a przede wszystkim za człowieka, który nie dał się nowoczesności i kultywuje idały dawnych bushi w tym dzisiejszym szalonym niekiedy świecie
No i tu nie mam wyjścia jak tylko zgodzić się z Hatamoto... znam przypadki (niewiele na szczęście) zdobycia stopni mistrzowskich w ciągu - uwaga- 4-5 lat na treningach... koszmar. (i co ma taki "sensei" przekazać swoim uczniom?)
Cóż prawdą jest, że zmnienić się tego nie da. Zawsze i wszędzie byli są i będa karierowicze, wazeliniarze i inne tego typu osobniki.
Pisałem już o tym gdzieśtam wcześniej, ale ja osobiście uważam że winne temu Judo ( i jak zauważył Hatamoto- USA w których wyrabia się cuda)
Inna sprawa to z kolei zakładanie nowych klubów przez takich "niedorobionych" mistrzów.
Gonią ludzie za kasą i nie bardzo można coś na to poradzić. Zastanawiam się tylko co z instytcją Yudansha (czyli radą mistrzów) nie wiem jak w innych SW, ale w Aikido coś takiego istnieje, problem tylko, że nic nie robi (o walkach między organizacjami a i czasem wewnątrz organizacji nie wspomnę).
Co pozostaje nam ćwiczącym??
Zdaje się, że możemy tylko sumiennie ćwiczyć nie zapominając o korzeniach Naszych Sztuk i mieć nadzieję, że klasyczne sztuki walki nie znikną lub co gorsza nie staną się tylko folklorystyczną zabawą w samurajów z plastikowymi lub drewnianymi mieczami u boku
Ken wa kyoki
Kenjitsu wa satsujin jitsu
Sore wa shinjitsu
Abayo