AIKIDO

Wszystko co dotyczy japońskich sztuk walki i sportu

Postautor: shirokaze » 22 grudnia 2004, 23:28 - śr

Ikkyo ura - z zasady robi się z dynamicznego ataku, tzn. że partner musi iść na broniącego się. Ze statycznego ataku bardzo trudno jest wykonać tę technikę.

Jeśli już załatwimy sobie dobrego uke, który będzie chciał naprawdę nas zaatakować to mechanika zostaje identyczna jak ikkyo omote: opiszę krótko wykonanie z ataku katate tori ai hanmi;

No więc: partner atakuje (idąc w naszym kierunku) i chwyta nas za nadgarstek. Broniąc się odstawiamy prednią nogę do tyłu i w tym samym czasie podnosimy atakowaną rękę do twarzy partnera tak aby nieco wybic go z równowagi (a on w tym czsie nadal wchodzi w naszą stronę) i ściągamy partnera wykonując ikkyo (taki sam ruch jak w wersji omote). W momencie gdy partner będzie juz mocno wychylony dokładamy druga rękę na jego łokieć i, jak mówi mój trener, robimy pompę (ruch jak pompa głebinowa) i ściągamy partnera na matę...

ot i chyba wszystko. Mam nadzieję, że w miarę jasno napisałem. Ciężko takie rzeczy się wyjaśnia na papierze :)
Oby Ci się przydało ;) męcz trenera niec Ci tłumaczy - w końcu to jego zadanie :D Jakby coś to wal jak w dym :)

Abayo
shirokaze
Straż Przyboczna
 
Posty: 809
Rejestracja: 03 października 2004, 11:44 - ndz
Lokalizacja: Forgotten Capital


Postautor: Wirid_:P » 30 grudnia 2004, 20:28 - czw

Jeśli padlo juz takie pytanie to z gory przepraszam, ale z powodu mojego lenistwa i braku znajomosci tajnikow, ktore kryje w sobie ta strona nie chce mi sie szukac ;)

Czy znajomość sztuki walki pomogla wam kiedys np. na ulicy?? To raczej pytanie do tych, ktorzy juz sie znaja troszke w danej sztuce :) . Nie pytam w tym przypadku tylko o Aikido, ale tak duzo sie mowi jakie to skuteczne :P . wiec sprecyzuje: Czy SW sa skuteczne na ulicy??
kodokan kobukan megaturbo aikido :D
Awatar użytkownika
Wirid_:P
 
Posty: 351
Rejestracja: 27 listopada 2004, 17:00 - sob
Lokalizacja: Poznań

Postautor: shirokaze » 31 grudnia 2004, 00:45 - pt

powiem tak, to bardzo drażliwy temat. Nie wiem czy nadaje się on na nasze forum z tego względu, że jeśli się dobrze zorienowałem reprezentowane są tu chyba dwie sztuki - kendo i aikido.
Po za tym jak wiadomo każdy chwali co jego, a stąd już prosta droga do kłótni, po za tym (bez obrazy drodzy kendocy) ale kendo na ulicy?... no mniejsza o to.
Jeśli checesz to mogę Ci napisać troszkę o wykożystaniu aikido w "realu" ale to już na PW więc jeśli Cię to interesuje to daj znać
shirokaze
Straż Przyboczna
 
Posty: 809
Rejestracja: 03 października 2004, 11:44 - ndz
Lokalizacja: Forgotten Capital

Postautor: keible » 31 grudnia 2004, 12:40 - pt

witam co do aikido jestem absolutnym poczatkujacym bo cwicze dopiero od pażdziernika tego roku uważam że to wspaniala sztuka walki tak jak jeden z kolegów wyżej przytoczył sztuka walki dla gentelmenów Sekcja do której chodzę (aai-polska) jest swieza od kiedy powstala nie opuściłem sie na zaden trening denerwuje jednak mnie pare rzeczy ze osoby ktore przychodza popisuja sie na treningach kim to oni nie sa i po dwóch miesiacach wydaje im sie ze te techniki ktore w kolko sie powtarza to jest banalne i ze nie musza sie tego uczyc jeslibyscie mogli powiedziec jak u was wygladaly poczatki bo aikido nie bede traktowal jak sezonowej przygody jest to cos wspanialego co szkoli nie tylko cialo ( jest pare takich osob ktore uwazaja ze jak pochodzili te dwa miesiace to nikt im na ulicy nie podskoczy) ale takze ducha (truizm) no ale duzo osob o tym zapomina tak samo duzo osob nawet nie wiem co to jest etykieta
keible
 
Posty: 10
Rejestracja: 10 grudnia 2004, 00:24 - pt

Postautor: shirokaze » 31 grudnia 2004, 14:45 - pt

keible pisze:witam co do aikido jestem absolutnym poczatkujacym bo cwicze dopiero od pażdziernika tego roku...


Gratuluję i witam wśród nas :D

keible pisze: Sekcja do której chodzę (aai-polska) jest swieza...


Miałbym prośbę. Czy mógłbyś podać troszkę więcej informacji o Twojej sekcji? Gdzie się znajduje, kto prowadzi zajęcia, wedłóg szkoły jakiego mistrza się uczycie, no i rozszyfruj skrót - pierwszy raz się spotykam z tym skrótem więc nie wiem. Z góry dzięki

keible pisze: ... denerwuje jednak mnie pare rzeczy ze osoby ktore przychodza popisuja sie na treningach kim to oni nie sa i po dwóch miesiacach wydaje im sie ze te techniki ktore w kolko sie powtarza to jest banalne i ze nie musza sie tego uczyc...


No niestety taka jest natura ludzka, tacy ignoranci sa wszędzie i niestety będą - dopuki ktoś nie zweryfikuje ich wiedzy - bywa że brutalnie

keible pisze: jeslibyscie mogli powiedziec jak u was wygladaly poczatki bo aikido nie bede traktowal jak sezonowej przygody...


Heh... to długa historia... ale, że lubię o tym mówić (ku nauce) więc napiszę.
Dawno temu... mając lat 13 (lub 14) za sprawą mojej rodzicielki zacząłem trenować karate, żeby było ciekakiwiej zbiegło się to z moim zainteresowaniem mangą i anime (i ogólnie Japonią). Treningi karate były fajne, męczące i naprawdę dużo mi dały - troszkę się, że tak powiem, wyrobiłem kondycyjnie :) . Po jakimś czasie poczęło mi czegoś na treningach brakować - mianowicie szermierki :) I tak po długich poszukiwaniach wpadła mi w ręce książka J. Wysockiego "Aikido bez tajemniec"... no i się zaczęło... bokken, szermierka... moja miłość.
Szczęściem znalazłem w lubelskiej gazecie ogłoszenie Lubelskiej Akademii Aikido - od razu się zapisałem - żeby było śmieszniej mój ojciec jest fanem S. Segala (jak niektórzy wiedzą 7dan aikido) więc poszliśmy na zajęcia obaj.
Na początku było ciężko się przestawić - 3 lata karate zrobiły swoje. Spinałem się przy technikach, stawałem w za szerokich pozycjach, kiepsko wychodziły mi pady i meguri (okrężne ruchy nadgarstkami). Pierwszy rok to naprawdę była ostra jazda. W domu rozkładałem sobie dwa koce jeden na drugim i godzinami potrafiłem robić pday i przewroty. No i od razu po pierwszym tygodniu kupiłem bokken... i poleżał on sobie 1,5 roku w zasadzie bez czynnie - nie licząc koślawych cięć podpatrzonych z książki.
Po jakichś 2 latach wszystko się trochę naprostowało - pozycje stały się węższe a ja mniej spięty. Zacżęło się zdawanie na pierwsze stopnie uczniowskie. W mniej więcej tym samym czasie ktoś mi powiedział, że po ok 2,5 - 3 latach można śmiało iść się lać na ulicy... to był błąd, bardzo szybko kilka razy zweryfikowano moje umiejętności, a tym samym cel mojego treningu. Od tamtej pory samoobrona na ulicy jest celem drugorzędnym, uczę się jej jakby dodatkowo. Pierwszeństwo ma teraz wyciszenie, wyzbycie się nerwowości i porywczości itp.
No i tak to sobie trwa... i oby dalej, na wiosnę mam na dzieję zdać na 1kyu... a we wrześniu zacznę 7 rok treningów...
Ostatnio zmieniony 06 stycznia 2005, 11:24 - czw przez shirokaze, łącznie zmieniany 1 raz
shirokaze
Straż Przyboczna
 
Posty: 809
Rejestracja: 03 października 2004, 11:44 - ndz
Lokalizacja: Forgotten Capital

Postautor: Wirid_:P » 31 grudnia 2004, 15:07 - pt

keible pisze:witam co do aikido jestem absolutnym poczatkujacym bo cwicze dopiero od pażdziernika tego roku uważam że to wspaniala sztuka walki tak jak jeden z kolegów wyżej przytoczył sztuka walki dla gentelmenów Sekcja do której chodzę (aai-polska) jest swieza od kiedy powstala nie opuściłem sie na zaden trening denerwuje jednak mnie pare rzeczy ze osoby ktore przychodza popisuja sie na treningach kim to oni nie sa i po dwóch miesiacach wydaje im sie ze te techniki ktore w kolko sie powtarza to jest banalne i ze nie musza sie tego uczyc jeslibyscie mogli powiedziec jak u was wygladaly poczatki bo aikido nie bede traktowal jak sezonowej przygody jest to cos wspanialego co szkoli nie tylko cialo ( jest pare takich osob ktore uwazaja ze jak pochodzili te dwa miesiace to nikt im na ulicy nie podskoczy) ale takze ducha (truizm) no ale duzo osob o tym zapomina tak samo duzo osob nawet nie wiem co to jest etykieta


Rowniez Ciebie serdecznie witam, tak jak Ty trenuje Aikido od pażdziernika tego, mijajacego juz, roku :) . Podobnie jak u Ciebie moja sekcja jest nowa, dziala dopiero od wrzesnia ;) . Ja wczesniej trenowalam Judo przez 3 lata, czy jakos tak... Jednak mialam 1,5 roczna przerwe w jakoch kolwiek treningach, sportach, w-f itp... z powodu kontuzji kolana :cry: . przyzwyczajenia i nawyki z Judo nadal przeszkadzaja mi w treningach..., ale daje rade :) .
U nas ludzie raczej sa nowi, nigdy nie mieli stycznosci z innymi sztukami walki, oprocz takiego jedniego co trenowal Capoiere. I sie popisuje, ale wiekszosc podchodzi do tego z fascynacja i wiekszym lub mniejszym zaangazowaniem, choc dziewczyny trenuja aby sie pewniej czuc na ulicy, treningi nie sa u nas monotonne, fakt ze uczymy sie tych samych technik, ale zawsze nasz sensei cos dozuci, cos takiego co sprawia ze kazdy trening jest jednak inny :) .
Zycze Tobie powodzenia na dalszej sciezce aikidoki :) :) :)

pozdrawiam :)
kodokan kobukan megaturbo aikido :D
Awatar użytkownika
Wirid_:P
 
Posty: 351
Rejestracja: 27 listopada 2004, 17:00 - sob
Lokalizacja: Poznań

Postautor: keible » 05 stycznia 2005, 00:49 - śr

haha dziekuje juz nie czuje sie samotny co do szkolki to mozecie sie dowiedziec wszystkiego na stronce www.aai-polska.pl moje dojo znajduje sie w mragowie zajecia prowadzi sempai rafal lukaszewski (2kyu) jak narazie na pierwzse bedzie mial egzamin w tym albo nastepnym miesiacu co do aikido to juz powiedzailem co mysle i glupio bedzie jak zaczne sie powtarzac Moja siostra chodzi na karate ma 10 lat i zolty pas tez mialem zamiar ale dla mnie to bylka troche sztywne nie mialo takiej gracji i wdzieku jak aikido dla tego poprostu kocham ta sztuke walki i wiaze z nia przyszlosc w miare nadzieji
keible
 
Posty: 10
Rejestracja: 10 grudnia 2004, 00:24 - pt

Postautor: Wirid_:P » 05 stycznia 2005, 14:51 - śr

No to wize ze Twoj sensei jest na poziomie Shirokaze :P :P :P :P :P, moj sensei ma bodajze 1 kyu :)
kodokan kobukan megaturbo aikido :D
Awatar użytkownika
Wirid_:P
 
Posty: 351
Rejestracja: 27 listopada 2004, 17:00 - sob
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Onsen » 05 stycznia 2005, 18:19 - śr

shirokaze pisze:Po za tym jak wiadomo każdy chwali co jego, a stąd już prosta droga do kłótni, po za tym (bez obrazy drodzy kendocy) ale kendo na ulicy?... no mniejsza o to.

Tak to prawda...ale wydaje mi się,że większość trenujących kendo uczy się tego dla siebie, z czystej milosci do kendo...reszta jest mniej wazna...
Ci co by chcieli wykorzystac kendo na ulicy po 2 tygodniach rezygnują :D
"Człowiek to metafora"- Novalis
Awatar użytkownika
Onsen
 
Posty: 151
Rejestracja: 01 grudnia 2004, 19:16 - śr
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Wirid_:P » 05 stycznia 2005, 18:50 - śr

Oj tam marudzicie :P :P :P ...
Shirokaze mam pytanie :twisted: :twisted: , bo wlasnie brat cos mi wspominal o tym jak to jego kumpen tyrenujacy Aikido mial jazde zafundowana przez jego senseia, mianowicie nacisnol jakis ponkt na jego plecach i jego reka slala sie bezbladna na kilka minut :twisted: :twisted: , czy w Aikido uczy sie takich rzeczy ??? :o :o :o :o
kodokan kobukan megaturbo aikido :D
Awatar użytkownika
Wirid_:P
 
Posty: 351
Rejestracja: 27 listopada 2004, 17:00 - sob
Lokalizacja: Poznań

Postautor: shirokaze » 05 stycznia 2005, 20:54 - śr

z tego co wiem to faktycznie takie "rzeczy" istnieją". Jednak z nauką takowych się nie spotkałem. Z doświadczenia wiem, że nauczyć się tego niesamowicie trudno - już najprostrze yonkyo (czyli dźwignia przez ucisk) sprawia nie małe problemy a o unieruchamianu kończyn nie wspomnę.

Pamiętam jak na stażu z shihanem Bernashevicze (Chi-ryu aikijitsu) ćwiczyliśmy sobie z kumplem właśnie yonkyo i coś tam nam nie szło, podeszliśmy więc do shihana i pytamy jak, co i gdzie. No więc shihan zrobił technikę na moim koledze :D - ucisnął mu bodajże punkcik w okolicy łokcia. Problem polegał na tym że kolega ni cholery nie mógł ręką ruszyć - zdrętwiała na amen - shihan oczywiście spostrzegł to niebawem, podszedł drugi raz, nacisnął znowu nieco poniżej i... ręka jak nowa! To był niezły szok dla nas obu

Z uciskami żartów nie ma, podejżewam, że uczy się ich na baaardzo wysokim poziomie i to tylko od naprawdę dobrych mistrzów, którzy wiedzą co robią i jak coś popsują to umieją naprawić

ciekawe jest to co napisałaś - zastanawiam się czy ów sensei zrobił to specjalnie czy wyszło mu to niechcący. Co to za trener?
shirokaze
Straż Przyboczna
 
Posty: 809
Rejestracja: 03 października 2004, 11:44 - ndz
Lokalizacja: Forgotten Capital

Postautor: keible » 06 stycznia 2005, 15:27 - czw

wiesz shirokaze to ma wielkie znaczenie iduzy wplyw ma na to jesli chodzi o ten lokiec to pod lokciem splataja sie sciegna i miesnie wystarczy mocniej uderzyc i reka sztywna tylko zeby to zawrocic to moze byc z tym problem psuc i lamac kazdy potrafi a wyleczyc tylko niektorzy dlatego uwazam ze masz racje i calkowicie sie z toba zgadzam ze tylko wybrani to potrafia i totyle pozdrawiam
keible
 
Posty: 10
Rejestracja: 10 grudnia 2004, 00:24 - pt

Postautor: Wirid_:P » 06 stycznia 2005, 18:00 - czw

shirokaze pisze: zastanawiam się czy ów sensei zrobił to specjalnie czy wyszło mu to niechcący. Co to za trener?


Jak najbardziej specjalnie, z opowiadania mojego brata wynika, ze temu kumplowi wraz z innym kumplem kumpla mojego brata nie wychodzila technika, czy atemi... i sensei do nich podszedl powiedzial"o.." nacisnol punkt na plecach tego kumpla i reka mu sie obezwladnila, ale to samo minelo po kilku minutach :) :D :D nie mam zielonego pojecia musialabym sie brata spytac, a on swojego kumpla i dopiero wtedy powiedziec mi... :D:D:D
kodokan kobukan megaturbo aikido :D
Awatar użytkownika
Wirid_:P
 
Posty: 351
Rejestracja: 27 listopada 2004, 17:00 - sob
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Novic » 08 stycznia 2005, 19:46 - sob

shirokaze pisze:...
uczy się ich na baaardzo wysokim poziomie i to tylko od naprawdę dobrych mistrzów
...

a mi sie wydaje ze takie "bajery" podchodza pod akupunkture raczej :-D. A co to byl za sensei to sie zapytam w poniedzialek
Everybody want some paper
That's why we're fighting over paper
And when you die, I can bet you'll die tryin' to get some paper
Awatar użytkownika
Novic
 
Posty: 161
Rejestracja: 08 stycznia 2005, 18:56 - sob
Lokalizacja: stąd

Postautor: shirokaze » 08 stycznia 2005, 22:37 - sob

Novic pisze:a mi sie wydaje ze takie "bajery" podchodza pod akupunkture raczej :-D.


Ależ ja nie mówię, że nie :D Ot chodźby wspomniany shihan Bernashevicze - nie dość że zjeździł pół Azji (Chiny, Japonia, Okinawa) po nauki w sztukach walki (Kempo, Kung fu, Aikido, Kendo, Judo, Jujitsu, Karate...) to jeszcze zdążył "na studia" z akupunktury i akupresury (uciski) w Chinach właśnie, co potwierdza jego certyfikat mistrzowski w tych sztukach.
A wracając to taka wiedza jak najbardziej jest na miejscu w sztukach walki nie dość że może się przydać w czasie walki to jeszcze może nie jednemu poszkodowanemu pomóc
shirokaze
Straż Przyboczna
 
Posty: 809
Rejestracja: 03 października 2004, 11:44 - ndz
Lokalizacja: Forgotten Capital

PoprzedniaNastępna

Wróć do Sztuki Walki i sport

cron