[pytanie] Sztuki walki opozycja do naszej wiary??

Wszystko co dotyczy japońskich sztuk walki i sportu

[pytanie] Sztuki walki opozycja do naszej wiary??

Postautor: Wirid_:P » 03 stycznia 2005, 21:12 - pn

czesto wchodzac na strony internetowe poswiecone Wschodnim Sztukom Walki spotyka sie slowa:
"Widzimy więc, że wschodnie sztuki walki są w swej istocie drogą sprzeczną z Ewangelią i stoją w opozycji do chrześcijaństwa. Stolica Apostolska w 1990 r. wypowiedziała się na temat form medytacji wschodnich, zalecając bardzo ostrożne do nich podejście. Może więc lepiej i bezpieczniej będzie, jeśli zamiast treningów karate czy judo wybierzemy nasze rodzime dyscypliny sportu."
Po dlugim opisie jak to ktos cwiczacy Judo, Karate czy inne sztuki walki, nalezy przejmowac wiare ze wschodu.... Ze na kazdym treningu trenujacy poddawani sa medytacji i praniu mozgow :) ...
Ja uwazam to za kompletna bzdure!! Medytacja sluzy uspokojeniu sie i pozwala na skupienie sie na treningu... chyba, tak mi sie wydaje bo nigdy nie mialam ..... A czy u Was jest takie cos jak madytacja??
kodokan kobukan megaturbo aikido :D
Awatar użytkownika
Wirid_:P
 
Posty: 351
Rejestracja: 27 listopada 2004, 17:00 - sob
Lokalizacja: Poznań


Re: Sztuki walki opozycja do naszej wiary??

Postautor: shirokaze » 04 stycznia 2005, 01:49 - wt

Wirid_:P pisze:czesto wchodzac na strony internetowe poswiecone Wschodnim Sztukom Walki spotyka sie slowa:
"Widzimy więc, że wschodnie sztuki walki są w swej istocie drogą sprzeczną z Ewangelią i stoją w opozycji do chrześcijaństwa. Stolica Apostolska w 1990 r. wypowiedziała się na temat form medytacji wschodnich, zalecając bardzo ostrożne do nich podejście. Może więc lepiej i bezpieczniej będzie, jeśli zamiast treningów karate czy judo wybierzemy nasze rodzime dyscypliny sportu."


Gdzie znalazłaś ten cytat? z chęcią po polemizowałbym z autorem tegoż :twisted:
Bardzo nie lubię jak ktoś za przeproszeniem, pieprzy takie bzdury. No nie ważne, wróćmy do tematu...

Co do medytacji, to oczywiście jest. Zawsze na początku i na końcu treningu jest chwila "mokuso" czyli własnie wyciszenia, koncentracji (do medytacji, ze względu na marne warunki, to owemu mokuso jest baaardzo daleko). W każdym razie na początku treningu, ma owo mokuso służyć "nastrojeniu się" do zajęć, oderwaniu się od spraw codziennych, sprawić aby te 90min było czymś innym niz cały dzień. Na koniec, ma pozowlić na ponowne "zlanie" się z szarą rzeczywistością, na powrót do domu.

Wracając jeszcze na koniec do kwestii chrześciijaństwo vs SW. Jak wspomniałem dla mnie (jako chrześcijanina) taki konflikt nie istnieje. Nie jeden autorytet kościelny wypowiadał się na temat np. buddyzmu - w tonie powiedzmy sobie przyjaznym. Chodzi o to, że nauki Buddy absolutnie nie kłócą się z naukami Jezusa. Inna nieco sprawa to Zen - ja sam staram się jak tylko mogę, praktykować medytacje (czasu niestety brakinie czasasami) i nie przeszkadza mi to w wierzeniu w Boga w Trójcy Jedynego i inne dogmaty. Moim zdaniem medytacje Zen i wiara Chrześcijańska nie tylko się nie wykluczają, ale mogą sobie wzajemnie pomóc. Jeszcze inna kwestia to religia Shinto, której przejawy występują w np. Aikido - tzw "wiosłowanie" (funa kogi undo lub inaczej tori fune) jest nieczym innym jak tylko modlitwą shintoistyczną - jak do tego podejdziesz, Twoja wola. Ja osobiście stawiam na skrajny ekumenizm (czasem nawet na eklektyzm religijny :P ).
Z rzeczy ciekawych - u nas na zajęcia uczęszcza kleryk z lubelskiego seminarium i z tego co mi wiadomo nikt go za to nie tępi (chociaż wiem, że kiedyś było z tym inaczej i władze kościelne potrafiły zakazać chodzenia na treningi - ot codźby ze względu na "bałwochwalcze" kłanianie się na początku treningu).
shirokaze
Straż Przyboczna
 
Posty: 809
Rejestracja: 03 października 2004, 11:44 - ndz
Lokalizacja: Forgotten Capital

Postautor: Vivi » 04 stycznia 2005, 03:33 - wt

Niestety zazwyczaj takie niedorzeczne poglądy, jak w tym cytacie, głoszą ludzie, którzy nie mają pojęcia o czym mówią albo mają bardzo małą wiedzę na dany temat.

Ehhh naprawdę mam już brak sił o tej godzinie żeby komentować takie rzeczy więc narazie poprzestanę na tym...
Awatar użytkownika
Vivi
Admin
 
Posty: 440
Rejestracja: 27 lipca 2004, 15:44 - wt
Lokalizacja: Rybnik

Postautor: antico » 04 stycznia 2005, 18:24 - wt

ehhh widać religi chreścijańskiej cały czas mało.....
jako najagresywniejsza religia na świecie zawsze szukała przysłowiowej "dziury w całym" i czepiałą się wszystkiego (hehe pamietam te afery z Harrym Potterem i Pokemonami) teraz pszyszła pora na sztuki walki........
zabawne jest to że w przeciwieństwie do religi wschodu chrześcijanizm nie uznaje innych od siebie religi ale wydaje mi że jest to uwarunkowane nieco pochodzeniem i historią chrześcijaństwa (wiadomo religie bliskiego wschodu już od wieków są w stanie wojny między sobą plus w późniejszym czasie krucjaty mające "nawrócić pogan" to chyba wszystko mówi samo za siebie.........)
widać że osoba pisząca ten artykuł nie ma zielonego pojęcia czym są medytacje w sztuce walki a czym w modlitwach shintoistycznych i buddystycznych no ale tak jest najcześciej że osoba wiedząca najmniej ma najwięcej do powiedzenia............
武士道と云ふは死ぬ事と見つけたり

葉隠聞書
Awatar użytkownika
antico
 
Posty: 75
Rejestracja: 31 grudnia 2004, 13:27 - pt
Lokalizacja: Kyoto

Postautor: Wirid_:P » 04 stycznia 2005, 20:31 - wt

antico pisze:ehhh widać religi chreścijańskiej cały czas mało.....
jako najagresywniejsza religia na świecie zawsze szukała przysłowiowej "dziury w całym" i czepiałą się wszystkiego (hehe pamietam te afery z Harrym Potterem i Pokemonami) teraz pszyszła pora na sztuki walki........


To nie zabardzo tak wyglada .... Chrzescijanstwo nie jest wrogie, nauka Chrzescijanska nie uczy wrogosci, to tylko ludzie przerobili ja sobie tak zeby tworzyc z nas pokorne baranki sluchajace bardziej kazan ksiedza, niz nauk Boga... (przyklad ks. Rydzyk i "radio Maryja" :? :? wiem cos o tym bo moja babcia tego slucha i zaczyna powoli sie zamieniac w zwolennika ks. Rydzyka.... :( przykra sprawa....) Ja jestem chrzescijanka ktora stara sie poznac Boga przez Jego nauke, a nie chorych ksiezy wmamiajacych nam jacy to my jestesmy nie godni i ze wszyscy i tak nie pojdziemy do piekla jesli nie damy na tace 10 zl. ehhh... szkoda slow :)
kodokan kobukan megaturbo aikido :D
Awatar użytkownika
Wirid_:P
 
Posty: 351
Rejestracja: 27 listopada 2004, 17:00 - sob
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Kelly » 04 stycznia 2005, 20:49 - wt

Podobnie, jak Shirokaze, polemizowałbym ze zdaniem autora owego cytatu. Zwykły to jednak przejaw, według mnie, nadgorliwości oraz zwyczajnego strachu przed wszystkim obcym. Niestety, są to cechy żywione przez wielu ludzi, którzy mieszają do tego religię. Cóż, każdy posiada prawo do własnego zdania, zapewne są ludzie, którzy uważają, że każde robienie czegoś nowego, poza tradycją, jest groźne oraz szkodliwe.
Cytat stanowiska Stolicy Apostolskiej pokazuje całkowicie sensowne oraz racjonalne podejście, które, biorąc pod uwagę powiązanie rozmaitych sztuk walk bezpośrednio z religiami zwraca uwagę swoim członkom, by zwrócili na to uwagę, czy po prostu ich trening nie prowadzi do odrzucenia ich wiary. Jest to dokładnie taka sama sytuacja, jak w przypadku picia: bądź ostrożny, czy nie prowadzi Cię to do alkoholizmu. Zapewne do tego drugiego nikt się nie przyczepi, więc nie ma powodu do mówienia źle o ostrożności, jeżeli chodzi o sztuki walki.
Dodajmy do tego aspekt: czy ćwiczenie sztuk walki nie wzmaga w danej osobie agresywności, w sensie chęci wykorzystywania zdobytych umiejętności dla celów innych niż szlachetne. Przecież wszyscy wiemy, ze zdarza się tak także, chociaż teoretycznie podstawą oficjalną większości systemów sztuk walki jest samodoskonalenie oraz absolutna nieagresywność. Ćwiczyłem podczas studiów judo przez trzy lata. Kiedy pytano nauczyciela oraz starszych stopniem uczniów, jakie rzeczy należy robić, jeżeli zostanie się zaatakowanym, doradzali: uciekać, gdyż walka nie ma sensu. Oczywiście, zgadzam się z nimi, jednak patrząc z tej perspektywy, że my, najzwyklejsi ludzie trenujący wschodnia sztukę walki, stawialiśmy takie pytania oznacza, ze są osobnicy, którzy na pytanie: czy poznanie sztuki walki pozwoli mi użyć technik podczas bijatyk, odpowiadali sobie: tak, idąc właśnie dlatego na treningi. Jest to kolejne niebezpieczeństwo dla każdej osoby, która trenuje. Chyba niemal każdemu nauczycielowi sztuk walki zależy na tym, żeby jego uczniowi byli nie tylko dobrymi uczniami, ale przede wszystkim, dobrymi ludźmi, jednak wychodzi różnie, więc każdy człowiek, także członek Kościoła chrześcijańskiego, powinien uważać ucząc się przekształcania swojego ciała, które może stać się niebezpieczna bronią.

Natomiast kwestie nadgorliwości, czy niezrozumienia co mówi własny papież, umowy się, zdarzają się często. Inna rzecz, ze obecnie jednak jeszcze częściej spotykam się z atakami na religie chrześcijańską opartymi na kompletniej niewiedzy historycznej oraz politycznej. Takie pomieszanie pojęć, oskarżeń etc. widać chociażby powyżej (patrz Antica).
Kelly
Straż Przyboczna
 
Posty: 583
Rejestracja: 04 października 2004, 13:07 - pn
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: antico » 06 stycznia 2005, 00:13 - czw

Wirid_:P @ niestety ale takich przypadków mamy coraz więcej a co za tym idzie autorytet kościoła bardzo na tym cierpi a to wielka szkoda bo nauki głoszone przez Chrystusa mają przesłanie ponadreligijne i ponadczasowe (może to wina naszego nieco spaczonego pojęcia o współczesnym kościele, że widzimy wśród duchownych jedynie tych którzy dopuścili się jakiś przewinień a zanikają ci którzy naprawde odnaleźli się w swym powołaniu głoszenia nauk Syna Bożego, to przykre ale niestety prawdziwe)

Kelly @ nie krytykuje bądz oskarżam samej religi ale jej kapłanów i tych którzy poprzez błędną interpretacje słowa bożego doprowadzili do wielu okrucieństw związanych z "głoszeniem słowa Bożego" można chyba oficjalnie powiedziec że religia chreścijańska była najbardziej ekspansywną religią na świecie - dlatego ma tak wielu wyznawców wśród tylu różnych kregów kulturowych na całym świecie nawet na dalekim wschodzie - nie dotyczy to tylko krucjat ale również wypraw konkwistadorskich które dotarły ongi do najdalszych zakątków świata, co więcej ten wizerunek religi nietolerancyjnej wobec wielu aspektów kultury czy nawet życia codziennego został po cześci wykreowany przez nas samych pod wpływem tego co słyszymy, widzimy, czytamy (Media Czwarta Władza coś chyba w tym jest) a po styczności z tak ogromną liczbą (pochlebnych lub obelżywych) opini ciężko jest zachować dystans wobec takich wydarzeń (z drugiej strony chyba jeszcze większym głupstwem jest kierowanie sie opinią innych)

mam nadzieje że ludzie którzy wyznaja Boga - nie Kościół - widzą że, religia chrześcijańska przechodzi obecnie krysys wartości, której (moim zdaniem) przycznyną są po części duchowni, którzy "mineli się z powołaniem"........
武士道と云ふは死ぬ事と見つけたり

葉隠聞書
Awatar użytkownika
antico
 
Posty: 75
Rejestracja: 31 grudnia 2004, 13:27 - pt
Lokalizacja: Kyoto

Postautor: Kelly » 06 stycznia 2005, 02:58 - czw

Szanowna Pani Antico, nie rozmawiamy tutaj o kryzysie wartości religii chrześcijańskiej, tylko o konkretnych wypowiedziach jakichś osób. Twoje uwagi absolutnie nie dotyczyły tematu, tylko przeniosły wypowiedź kogoś niekumatego na całą religię, przeniosły, dodajmy, w sposób średnio uprzejmy, natomiast całkowicie nie oparty na faktach. Nie mam zamiaru dyskutować o tym na forum japonistycznym, natomiast jeżeli chcesz zaprezentować swoją prywatną wersję historii to z przyjemnością podam ci linki do największych polskich forów historycznych, gdzie stanowisk wprawdzie jest cała masa, także ocen religii, ale przynajmniej tam ludzie dokładnie wiedzą o czym mówią.
Kelly
Straż Przyboczna
 
Posty: 583
Rejestracja: 04 października 2004, 13:07 - pn
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Vivi » 06 stycznia 2005, 03:34 - czw

:evil: Proszę wszystkie osoby wypowiadające się w tym temacie (jak i w innych związanych z religią) o nie schodzenie z tematu ponieważ jeśli dyskusja przenosi się na płaszczyzny porównujące/krytykujące daną religie lub wiary to do niczego dobrego to niestety nie prowadzi...
Awatar użytkownika
Vivi
Admin
 
Posty: 440
Rejestracja: 27 lipca 2004, 15:44 - wt
Lokalizacja: Rybnik

Postautor: Wirid_:P » 06 stycznia 2005, 18:09 - czw

Vivi pisze::evil: Proszę wszystkie osoby wypowiadające się w tym temacie (jak i w innych związanych z religią) o nie schodzenie z tematu ponieważ jeśli dyskusja przenosi się na płaszczyzny porównujące/krytykujące daną religie lub wiary to do niczego dobrego to niestety nie prowadzi...


Tak jest !! !! !!
kodokan kobukan megaturbo aikido :D
Awatar użytkownika
Wirid_:P
 
Posty: 351
Rejestracja: 27 listopada 2004, 17:00 - sob
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Jaro-slav » 08 stycznia 2005, 19:49 - sob

Tak , tak ...rozmowy na temat religi, przeważnie kończą się jakimiś "kłótniami". Osobiście wstrzymam się od komentowania wiary chrześcijańskiej lub jakiejkolwiek innej. Powiem tylko tyle.To sztuki walki nauczyły mnie zwracania uwagi na takie rzeczy jak: dobroć , współczucie, prawość itd. I tu nie chodzi o to, że jestem jakiś super dobry (bo nie jestem), jednak pokazały, że poprzez trening człowiek może stać się "lepszy" - nie tylko fizycznie. Dodam tylko, że napewno nie pomogła mi w tym wiara.
Chcę przez ten post powiedzieć, że nie które instytucje bardziej martwią się o swoje interesy niż o człowieka.Takie moje zdanie.

P.S.W moim przypadku pomogło, może dlatego że trafiłem na takich trenerów a nie innych (wielki dzięki dla nich !!! ).
P.S.Przepraszam za błedy..... :-D
Jaro-slav
 
Posty: 3
Rejestracja: 20 grudnia 2004, 13:29 - pn

Postautor: Novic » 09 stycznia 2005, 17:30 - ndz

Everybody want some paper
That's why we're fighting over paper
And when you die, I can bet you'll die tryin' to get some paper
Awatar użytkownika
Novic
 
Posty: 161
Rejestracja: 08 stycznia 2005, 18:56 - sob
Lokalizacja: stąd

Postautor: shirokaze » 15 stycznia 2005, 22:21 - sob

... wiesz co Novic, tak naprawdę to nie ma się z czego śmiać... Jestem osobą wierzącą (chociaż niektórzy twierdzą, że kłamię, bo nie chodze do kościoła itp. regularnie - ich sprawa ja wiem swoje) i wiele rzeczy jest dla mnie do uznania. To że autor artykułu (konkretnie tego pierwszego) do którego link podałeś miał takie czy inne przejścia - w to mogę jak najbardziej uwierzyć (zwłaszcza, że to nie pierwsza wypowiedź w tym tonie jaką znam). Pytanie tylko czy te przejścia spowodowało samo aikido? Szczerze mówiąc nie bardzo w to wierzę. Podejrzewam natomiast, że ów autor zbyt dał się, że się tak wyraże, zbić z tropu (chodzi mi o odejście od Wiary). Może za bardzo dał się wciągnąć w mistykę, otoczkę, którą niektórzy mistrzowie starają się wytworzyć na treningach? Wiem, że takie, pachnące sekciarstwem, praktyki zdażają się w niektórych dojo. Moim zdaniem jest to wina trenera - bo w sumie kogo innego? Zasada jest stara jak świat. Noriyuki "Pat" Morita w starym, dobrym filmie "The Karate Kid" wyraził ją prosto jak w mordę strzelił: "Nauczyciel mówić, uczeń robić" - banał. A co jeśli nauczyciel jest taki jak na przykład w liście (drugi link), który przedstawiłeś? Nauczyciel, który sam nie wie za co się złapać, który szuka wszędzie i "pyta na każdej napotkanej ścieżce". Co wtedy?

Na temat czym jest dla mnie aikido wypowiadałem się nie raz na tym forum. Dla celów, powiedzmy sobie metodologicznych, napiszę je jeszcze raz. Tym razem jednak, mam nadzieję, że w imieniu nie tylko swoim ale wszystkich moich wierzących koleżanek i kolegów z LAA. Piszę wierzących, bo mam i takich co nie wierzą.

No więc moim (naszym) zdaniem, co podkreślam do bólu, nie wolno skupiać się na mistycznych aspektach sztuki. Po co? Nie wnosi to niczego (nadal moim zdaniem) wartościowego do treningu, w zasadzie nie uczy niczego porzytecznego. Czy samuraje, podczas treningów, przywiązywali wagę do otoczki? Moim zdaniem nie. Samo określenie, przecież, się zmianiało. Na początku było jutsu - technika. Nikt nie przejmował się mistycyzmem na treningach - treningi były po to aby nauczyć walki, uszkodzenia, zabicia przeciwnika, przetrwania. Kolejna prosta zasada - <albo wróg nas albo my wroga> w dawnej Japonii (czy gdziekolwiek indziej) nie było miejsca na santymenty. Każdy Japończyk (Chińczyk, Koreańczyk czy nawet Włoch czy Francuz) uczył się walczyć na treningach a jakiej był wiary czy wyznania to była (i jest, i powinna być) jego prywatna sprawa. To co się porobiło ze sztukami walki później to inna historia. Zamienienie "jutsu" na "do" troszkę moim zdaniem namieszało w tym wszystkim. Problem polegał (i polega) na tym, że zamiana wyrazów miała w przeważającej większości zamaskować dawne metody walki przed Amerykanami po II wojnie światowej. Po to właśnie Ueshiba czy Funakoshi dorobili do nazw swoich sztuk wyraz "do" (droga). To samo, tyle że sporo wcześniej, zrobił pan Kano - twórca judo - wyzbył się pojęcia "jutsu", które w jego czasach (świeżo po "uziemieniu" wojowniczych samurajów) źle się kojarzyło.

Druga sprawa, tym razem już konkretnie odnosząca do Europejczyków, to podejście niektórych mistrzów do praktyk religijnych w aikido (czy innych sztukach rodem ze Wschodu). Weźmy na warsztat opisywane przeze mnie wcześniej ćwiczenie "wiosłowania". Owo ćwiczenie jest w "repertuarze" aikido tylko dla tego, żę Ueshiba był praktykiem sekty buddyjskiej Omoto-kyo - a do tego praktykującym shintoistą. Klaskanie w dłonie pomiędzy "wiosłowaniem" ma, według shinto, odpędzać złe duchy i zwracać na klaszczącego uwagę kami. Mój trener kilka razy powtarzał kiedyś, że robi "wiosłowanie" tylko ze względu na zwyczaj - czy to coś złego, że Europejczyk (wierzący chrześcijanin), będzie postępował zgodnie z przyjętym zwyczajem? Nie. Złego, dla niego i jego wiary, stanie się wtedy gdy zacznie, ów chrześcijanin, dostrzegać w "wiosłowaniu" coś więcej niż tylko ćwiczenie - dla poprawy pracy bioder. Jeśli tenże chrześcijanin dostrzeże w "wiosłowaniu" autentyczną shintoistyczną "modlitwę" no to może sobie zaszkodzić. Muszę się przyznać, że kiedyś też próbowałem znaleźć coś głębszego w shinto. Jednak po jakimś czasie uznałem, że Chrześcijaństwo wcale nie jest takie do niczego (i podobne do nauk Buddy). W ten sposób pozostałem przy religi przodków :P Aczkolwiek, zdaje się, że z moimi poglądami na instytucje kościelne (niektóre), dopraszam się "stosu", ekskomuniki lub chociaż nagany przed zgromadzeniem parafialnym :P Nie zmienia to faktu, że wierzę nie zamierzam przestawać.

Trzecia sprawa - rytuały. Na to też mam własne spojżenie (a co? Nie wolno :P ) Otóż w moim odczuciu należy kultywować pewne rytuały i zwyczaje. Mam tu na myśli przede wszystkim zachowywanie etykiety. Wielu krytyków (at chodźby pod linkami) zakłada, że aikido (czy inna SW) są "be", bo na treningach uczniowie kłaniają się "bożkom". Ludzie co za bzdura... jakim bożkom? Na początku i na końcu treningu aikido kłaniamy się ponieważ:
1) taki jest zwyczaj przyjęty w sztukach walki
2) składamy wyrazy szacunku dla O'senseia Ueshiby.

Co do brzydkiego słowa jest złego w tym, że szanuję człowieka za pracę całego jego życia? Człowieka dzięki któremu jestem tym kim jestem - studentem aikido. Człowieka, z którego pracą wiążę swoją przyszłość. Na litość Boską, co z tego, że O'sensei nie żyje - gwarantuje wszystkim, że jakbym miał możliwość okazania mu szacunku w inny sposób to bym to zrobił. Z miłą chęcią pojechałbym do Japonii, złożył kwiaty i zapalił lampkę (tudzież jak to sie robi na wschodzie, kadzidełko) na jego grobie. Chciałbym bardzo. I co z tego, kiedy nie mogę, bo mnie najzwyczajnie nie stać na wyjazd.
<to tak do tego tekstu który podałeś w linku>
Co do zwyczajów, to jestem zdania, że jak najbardziej powinny być podtrzymywane. Dlaczego? Ponieważ ich zachowywanie sprzyja wytworzeniu odpowiedniej atmosfery. Atmosfery pewnej "japońskości" która, moim zdaniem, przyczynia się do wzrostu "przyjemności" z ćwiczenia.
Treningi sztuk walki nie mogą być zwykłymi zajęciami W-F. Nie oto w tym chodzi. Z drugiej strony nie mogą być także jakąś "przykrywką" dla sekciarskiej działalności "błądzących duchowo" miszczów, którzy chcieli by mieć władzę nad rządem dusz.

Tak na koniec zapraszam do przeczytania tych arykułów:

http://www.aikido.alleluja.pl/tekst.php?numer=11874

http://tygodnik.onet.pl/0,1177734,druk.html

mam nadzieję, że przyczynią się do zrozumienia problemu - mi bardzo rozjaśniły w głowie

PS: Kelly jestem bardzo ciekaw Twojego zdania na temat artykułów, zarówno tych, które podał Novic jak i tych z mojego posta
shirokaze
Straż Przyboczna
 
Posty: 809
Rejestracja: 03 października 2004, 11:44 - ndz
Lokalizacja: Forgotten Capital

Postautor: Kelly » 18 stycznia 2005, 08:58 - wt

Shirokaze san, wiele to ja ci nie powiem, gdyż nie jestem specjalistą tychże dziedzin. Chłopakowi, który opisuje swoje przezycia naprawdę musiało byc potwornie, jednakze faktycznie rodzi się pytanie, czy to ze wzgldu na samo aikido, jako takie, czy ze wzgledu własnie na wypaczenie tego sportu. Wiadomo, że mozna zniszczyc najwspanialsze rzeczy na swiecie, mozna wypaczyć uczucia, pracę, kibicowanie, miłość, wiarę etc. Można wypaczyc także sport, jesli łamie 1-wsze Przykazanie Boże: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną. Duma przesadna, pycha to rzeczywiście cechy, które trzeba w sobie zwalczać, bez wzgledu na to, czy uprawia się jakis sport walki, czy nie. Trzeba powiedzieć, że faktycznie treningi mogą prowadzic nieraz do takich strasznych skutków, chociaz powinny prowadzić akurat dokładnie odwrotnie. Dlatego całkowicie zgadzam się ze zdaniem StoliCy Apostolskiej, która zwyczajnie zaleca dokładne uważanie.
Kelly
Straż Przyboczna
 
Posty: 583
Rejestracja: 04 października 2004, 13:07 - pn
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: IZUMO » 07 marca 2006, 12:33 - wt

Siemka! Ja trenuję ninjitsu i nasz sensei mówił o modlitwie do stwórcy a nie o czymś w stylu nie będziesz ninja jak nie uwierzysz w buddę.
A co do samych treningów kłanianie się to oddawanie szacunku sobie,
wszystkim sensei i senpai na całym świecie, to coś jak podanie ręki tylko po japońsku. A kazania w kościele to tłumaczenie na j. polski nauk Chrystusa które są często trudne do odczytania, a często nietety dochodzi do zjawisk w stylu "kościół rydzykowy" to bardzo przykre i przez takich ludzi dochodzi do złej interpretacji religii chrześcijańskiej, a ninja są przeciwko takim ludziom jak rydzyk, ninjitsu to szukanie prawdy
i droga do doskonałości, w której dużą rolę odgrywa autentyczność a nauki chrystusa mają wiele wspólnego z tą sztuką walki. Pozdro:)

p.s za błędy ortograficzne przepraszam :P
Awatar użytkownika
IZUMO
 
Posty: 109
Rejestracja: 07 marca 2006, 11:43 - wt
Lokalizacja: Poznań

Następna

Wróć do Sztuki Walki i sport

cron