Bobeusz pisze:"Jeśli idzie o aikido, zauważyłem, że większość znanych mi adeptów tej sztuki walki traktuje ją jako najwyższą i najbardziej wysublimowaną formę samoobrony... "
Bo to jest najbardziej wysublimowana forma samoobrony - jak znajdziesz sztukę operującą bardziej skąplikowanymi technikami to daj znać, ja się osobiście nie spotkałem z takową.
Bobeusz pisze:...a wszystkie inne jako prymitywną bijatykę...
Nieprawda... ale możesz mieć sowje zdanie
Bobeusz pisze:Propagowana przez szkoły aikido filozofia unikania walk jest może z jednej strony sama w sobie szlachetna, z drugiej wszelako sprzyja temu, by osoby o znikomych umiejętnościach mogły ukryć swe braki, zwłaszcza gdy dotyczy walk treningowych.
I tu znowu nie całkiem prawda. Filozofią zajmuja się nie wszystkie dojo. Wiem, że jest dużo osób, które na treningi aikido trafiły z pobudek filozoficznych, ja do nich nie należę.
Czy sprzyja ukrywaniu braków... a pewnie, że tak,... JAK KAŻDA INNA !!
Lameży, nooby, leszcze czy jak by ich nie nazywać są wszędzie, w każdej sztuce walki. Zawsze tacy osobnicy powołają się na jakąś filozofię, żeby uniknąć konfrontacji czy czegoś takiego. Powiem Ci jedno... to są najzyklejsi tchórze. Zamiast powiedzieć wprost, że "nie umiem" czy "nie będę walczył, bo jeszce za mało umiem" uciekają się do zwalenia wszystkiego na filozofię. Proponuje rozejżeć się po własnym dojo, napewno się tacy znajdą...
PS: A' propos WOMA - gorzej trafić nie mogłeś, naprawdę szkoła :dokitu: :dokitu: :dokitu: