Moją ulubioną postacią jest również Asuka. Z pozoru bardzo pewna siebie, cierpiąca wręcz na kompleks wyższości, choleryczka. Jeżeli jednak chce potrafi być miła (zakolegowała się z przewodniczącą), a w każdym razie jest dobrą aktorką. Odrzucając jednak rzucające się w oczy cechy i na podstawie rozwoju akcji ten portret rozpada się, by ukazać coś innego. Należy zacząć od tego, że Asuka jest bardzo nieszczęśliwa, a co jeszcze tragiczniejsze, musi udawać, narzuciła sobie wizerunek podług którego inni ją mają widzieć. Stara się zapomnieć o przeszłości i głęboko tłamszonych w sobie emocji, które, i tak jest zawsze, muszą kiedyś znaleźć ujście. Głęboka nienawiść, z którą pewnie zmaga się codzienniem, gdy nikt jej nie widzi... to oczywiście tłumaczy dlateczego Asuka nie jest w stanie się z nikim zaprzyjaźnić, czy nawet do kogo zbliżyć. A arogancji należy współczuć. Nastolatka na ostrzu dwóch przeciwstawnych komplesków, niebezpiecznie między nimi balansująca, do tego ambiwalencja, rozchwianie emocjonalne; powieszenie matki, rodzina zastępcza nieszczęśliwa miłość do Kaji'ego... Tragiczne, a jednocześnie fascynujące.
A tak, jest świetnym pilotem i jest bardzo (nie tylko z tego powodu) dumna. Jakże więc, tak perfekcjonistka, musi cierpieć gdy Shinji okazuje się być od niej lepszy - i to bynajmniej nie dzięki długoletnim ćwiczeniom, a 'jedynie' dzięki talentowi. Jej samoocena, zwłaszcza od pokonanej, zaczyna gwałtownie spadać, a za tym taci sens życia.
Drugą postacią, którą lubię jest Misato. Ona również gra w pozory i zbudowała od postaw swój zupełnie nowy wizerunek. I tak legnie on w gruzach, za każdym razem gdy zobaczy swoje odbicie w lustrze; siebie nie oszuka. Wcale nie jest miła, czy niepoważna. Wręcz przeciwnie. Nie potrafi sobie ułożyć życia, na które pada cień ojca. Nie pozwala jej on twać długo w związku, czy w ogóle go zbudować. Za to Misato 'pociesza się' rozpustną i uzależnieniem od alkoholu. I za to siebie nienawidzi.
I Ritsuko. Nawet lubię ją bardziej od Misato, szkoda tylko, że jest jej tak mało poświęcone. Dlaczego ta unika mężczyzn? Jaki wpływ miał na to ojciec? A matka... to pewnie po niej przejęła częściowy brak sumienia, jak i uwielbienie do ojca Shinji'ego.
Swoją drogą, nie uważasz, że Kaji w pewnym stopniu poszukiwał śmierci i dlatego zdecydował się na podwóną grę?
I zgadzam się, że End of Evangelion jest lepszy, choć przecież nie zawsze to, co lepsze (choć zalerzy w jakim sensie, bo lepsze jak dla mnie jest psychiczne zdrowie bohaterów, dlatego wolę odcinki) musi bardziej się podobać. Poza tym ta koncepcja świata, nie wiem czemu, tj. świata jako jednego człowieka napełnia mnie jakimś niewypowiedzialnym smutkiem...
Dlaczego 'niestety' pod naciskiem? Nie wiem, czy wiesz, ale studio GAIMAX borykało się z kłopotami finansowymi, tak więc początkowo nie było ich stać na film i dlatego powstał 25. i 26. odcinek.