J-metal

Japońska muzyka

J-metal

Postautor: Katsumi97 » 25 listopada 2010, 00:10 - czw

Szukam zespołów metalowych , pochodzących oczywiście z Japonii !!! XD
podajcie kilka nazw takich zespół ;]
Katsumi97
 
Posty: 2
Rejestracja: 02 stycznia 2010, 17:22 - sob


Re: J-metal

Postautor: Radek77 » 17 lutego 2011, 11:46 - czw

Loudness
X-Japan
Athem
Sex Machineguns
Concerto Moon
Penicillin
Versailles

death/black metal:

Aliene Ma'riage
Berry
Blood Stain Child
Church of Misery
Deathgaze
Diabolica
Flagitious Idiosyncrasy in the Dilapidation
Gallhammer
Intestine Baalism
Lynch
The Piass
Zombie Ritual
Radek77
 
Posty: 3
Rejestracja: 17 lutego 2011, 09:36 - czw
Lokalizacja: Tokyo/Rybnik

Re: J-metal

Postautor: Katsumi97 » 29 kwietnia 2011, 22:32 - pt

Dzięki :)
Katsumi97
 
Posty: 2
Rejestracja: 02 stycznia 2010, 17:22 - sob

Re: J-metal

Postautor: sphiratrioth666 » 12 grudnia 2014, 17:32 - pt

Dodałbym coś od siebie i dokonał lekkiego uszczegółowienia w ramach "klasycznego" rozumienia metalu oraz zapytał, czy ktoś, kto uznaje podobny podział może polecić coś jeszcze, czego nie znam??

Heavy Metal - klasyczny i współczesny/Hard Rock z lat '80-90:

- Loudness (szczerze ten starszy, współczesny bardziej mi przypomina progressive lub coś z niestrawnej alternatywy metalu, niż heavy)
- Anthem (taki melodic heavy/power, klasyczno-nowoczesny na raz, specyficzny, można nie lubić, można lubić)
- Vow Wow (mistrzostwo z Genki Hitomi na wokalu - dla fanów dobrego grania z dawnych czasów, w stylu Deep Purple, Scorpionsów, Jethro Tull, Zeppelin'ów etc., choć wokalem przypomina tak na pierwszy rzut oka raczej AC/DC lub wszelkie współczesne klony)
- Show-Ya (kobiety, również wokal, ale bardziej w stylu polskiego crystal viper, czy niemieckiej doro, nie jakiś operowy, pseudo operowy, czy pasujący do popu, bezsilny clean)
- Requiem for a scream/Nozomu Wakai's DESTINIA (projekt gitarzysty z różnymi wokalistami)
- Takayoshi Ohmura - Emotions in motion (jak wyżej)
- Sex Machineguns (trochę czegoś z glam, trochę z hair, czyli dziwne rzeczy, ale potem bardziej heavy, nawet thrash w normalnym rozumieniu)

Thrash Metal:

- Volcano (np. Mythology)
- Outrage

Power/Melodic power - ten drugi balansujący na granicy "true" i przesady oraz tego, co odrzuca metalowców od j-rocka i melodic metalu w ogóle, ale jeszcze znośny:

- Lightning (po zmianie wokalisty, dość fajny, agresywny power, odrzucając oczywiście wizerunek, w Niemczej jak dla mnie by się ładnie wpasowali)
- Galneryus (z Yama-B na wokalu, tylko ten)
- Gunbridge (szczególnie płyta PRIVILEGE OF TEN THOUSANDS - też Yama-B na wokalu, ale niektóre kawałki bardziej w stronę klasycznego heavy/power, czasem nawet thrashu)
- Gauntlet (dla mnie już przesada, choć kilka zagrywek i ze 2 kawałki w całości fajne)

Teraz pytanie, czy zwolennicy "true" metalu znają coś jeszcze?? Nie wypisywałem rzeczy z granic death'u/core'u/black'u, bo osobiście znalazłem jeden dobry chiński death, jeden znośny deathcore z Japonii, bez czystych wokali, no ale nadal core... Tak, czy siak - znacie coś jeszcze?? :-)
sphiratrioth666
 
Posty: 2
Rejestracja: 12 grudnia 2014, 16:25 - pt

Re: J-metal

Postautor: HanzoHattorii » 03 stycznia 2016, 04:03 - ndz

Również dodam coś od siebie, bo wiele zespołów zostało pominiętych :)
O tak wielu zespołach zostało powiedziane, a nikt nie wspomniał o Dir En Greyu, który przecież jest klasykiem japońskiej muzyki. I potrafi być bardzo ostrzy. Ciężko nazwać ich gatunek, taki metal eksperymentalny, alternatywny, a czasem wręcz deathcore.
Maximum the Hormone, czyli metal w klimacie hardcore punka (wg mnie to dobre określenie tego zespołu). Bardzo eksperymentują, od brutalnej ostrości do delikatnych przyśpiewek.
Polecam Hybrid-Zombiez. Nieistniejący już zespół undergroundowy. Ale ta wokalistka... po prostu świetna. Nazwałbym to czymś w rodzaju połączenia melodic metalcoru z metalem alternatywnym.
Girugamesh - osobiście preferuję starsze płyty, bo były ostrzejsze. Wokalista potrafi dać czadu, ale potem trochę złagodniał.
Crossfaith - metalcore z electronicorem. Brzmi dobrze, ale nie japońsko, więc fanów typowego j-rocka/j-metalu może nie zadowolić.
Deluhi, czyli trochę metalu alternatywnego, trochę metalcoru, czasem nawet rocka. Nagrali tylko jedną płytę, ale była to jedna z najciekawszych produkcji, z jakimi miałem do czynienia.
High and Mighty Color - rock, metal, a nawet pop. Raczej dla zwolenników lżejszych klimatów lub po prostu mieszanek.
Oczywiście MUCC, o którym też nikt nie wspomniał. Jedyny w swoim rodzaju zespół wykonujący awangardowy, alternatywny metal. Polecam zwłaszcza starsze płyty - majstersztyk.
Oz - często bardzo ciekawe brzmienie. Trochę alternatywnego, metalcoru i hard rocka.
SiM - wokalista fajnie drze mordę, ale modulowany głos przy clean vocalu czasem mi przeszkadza. Nie jest to esencja "japońskości", ale wg mnie ma w sobie coś z Japonii i z Ameryki, co też jest godne uwagi.
The Gazette, czyli zespół znany chyba wszystkim. Nie jest to typowy metal, ale ma kawałki cięższe, gdzie występuje darcie ryja. Poziom ostrości trochę na poziomie Lyncha wg mnie. Polecam ostatnią płytę.
Undivide - zespół metalcorowy, często bardzo ciekawe brzmienie.
Jest też Unsraw. Jeden z moich ulubionych, japońskich zespołów. Metal alternatywny i metalcore w jednym.
I na sam koniec wspomnę o Endless Dismal Moan. Black metalowy chaos i tnący scream wokalisty czyni ten projekt z pewnością godnym uwagi. Już nie istnieje ze względu na samobójstwo wokalisty.

sphiratrioth666
Jedynym, japońskim zespołem bez czystych wokali, jaki znam jest Endless Dismal Moan. No i w The Piass się to za często nie zdarza. Zapodaj nazwę tego deathcorowego zespołu :D
Awatar użytkownika
HanzoHattorii
 
Posty: 17
Rejestracja: 19 sierpnia 2012, 02:56 - ndz


Wróć do J-music

cron