"pewien" gosc japonii ;)

Wszystko co związane z historią Japonii

"pewien" gosc japonii ;)

Postautor: Ashitaka Kajiwara » 10 lipca 2006, 23:57 - pn

zastanawialem sie czy zamiescic tu to, na co sie natknalem czytajac jedna z fajnych stron.. ale w koncu co mi tam, moze rozpetam burze moze nie...(troche dlugie ale ciekawe)

Dla wszystkich chrześcijan jasne jest jedno - Jezus Chrystus został ukrzyżowany, pochowano go i zmartwychwstał. Są jednak tacy, dla których nie jest to wcale takie oczywiste. Koran na przykład jednoznacznie stwierdza, że Jezus wcale nie umarł na krzyżu. Przeróżne gnostyckie sekty mają swoją wersję żywota Mesjasza, łącznie z historią jego ślubu z Marią Magdaleną, losami jego potomstwa itd. Właśnie na tym opiera się cała legenda linii krwi Graala, być może właśnie to wiedzieli templariusze (dlatego pluli na krzyż i wypierali się fałszywego Jezusa). Ale nie tym chciałem się zająć, bo to całkiem inna historia. Napiszę o grobie Jezusa, znajdującym się... w Japonii. Małą wioska o nazwie Shingo (dawniej znana jako Herai), dumnie nazywa się "Miastem Chrystusa". To leżące 500 kilometrów od Tokio miejsce jest wielką atrakcją turystyczną. Całą okolica roi się od krzyży: są na przystankach, na rogach ulic, na wizytówkach lokalnych przedsiębiorców. Krzyżowm najczęściej towarzyszy japoński zwrot "Kirusato no sato", co w wolnym tłumaczeniu oznacza właśnie "Rodzinne miasto Chrystusa". Tysiące wiernych, naukowców, badaczy tajemnic i sceptyków ściąga do tego niezwykłego miejsca i udają się na kopiec, który wg miejscowych legend jest grobem Zbawiciela. Przed drugą wojną światową, do urzędu prefektury Ibaraki (na północ od Tokio) trafiły dokumenty na temat dwóch zapomnianych grobów leżących na ziemi rodu Sawaguchi w Shingo. I chociaż nikt nie wiedział, kto w nich spoczywa, tradycja rodziny Sawaguchi nakazywała nie zakłocać spokoju grobów. Koma Takeuchi, kapłan shinto z rodziny o długiej tradycji kapłańskiej wszedł w posiadanie tych dwóch starozytnych zwojów. Kiedy zdał sobie sprawę, jakiego sekretu strzegła jego rodzina od wieków, udał się do Shingo wraz z Banzanem Toya, artystą i badaczem starożytnej japońskiej historii. 26 maja 1935 roku odnaleźli dwa groby, w bambusowym gaju na szczycie małego wzgórza. Ludność Shingo nazywa te zwoje testamentem i ostatnią wolą Jezusa Chrystusa. Zostały zapisane tak starym japońskim, że większość ludzi nie potrafi ich odczytać. Uczeni jednak odcyfrowali te dokumenty i przetłumaczyli je na współczesny japoński. Zapisano w nich, że w grobie po prawej spoczywa sam Jezus, a w drugim złożono uszy jego brata i pukiel włosów Dziewicy Maryi. Oryginalne dokumenty zostały przewiezione do Tokio, gdzie zaginęły podczas wojennej zawieruchy. Na szczęście kopie ocalały. Według zwojów Jezus przybył dwa razy do Japonii aby odbyć duchowy trening w okresie swoich "zgubionych lat" (czyli okresie od dzieciństwa do 30 roku życia, o którym Biblia milczy), na dwanaście lat przed rozpoczęciem swojej misji. Jego "testament" opisuje jego podróż przez Azję, Syberię i Alaskę i tereny obecnego Władywostoku, zanim w końcu dotarł do północnej Japonii w swoich poszukiwaniach oświecenia. Te przekazy nie są niczym nowym, pokrywają się z relacjami przeróżnych grup religijnych i okultystycznych, według których Jezus odbył podróż do Indii. Podobno w tybetańskich dokumentach jest zapisana relacja z pobytu Chrystusa w Himalajach. Jeszcze inni utrzymują, że odwiedził on obie Ameryki. Zgodnie z lokalnymi podaniami, Jezus zmarł w spokoju w wieku 106 lat, przedtem płodząc trzy córki, które miał z Japonką o imieniu Yumiko. Ludność Shingo praktykuje zwyczaje nieznane reszcie Japonii. Ubranka małych dzieci ozdabiane były Gwiazdami Dawida, a jeszcze dziesięc lat temu każdemu noworodkowi malowano na czole czarnym atramentem znak krzyża. Nawet słownictwo, którego używali wieśniacy, rózni się od innych. Na przykład słowa "ojciec" - "APA" i "matka" - "AYA", jak sami twierdzą pochodzą z języka, którym mówił Jezus. Mimo że nikt z nich nie jest chrześcijaninem, ponad połowa mieszkańców z naczelnikiem wioski, Tomekichi Shimotochidana, święcie wierzy w to, że Jezus żył i umarł w Shingo. To właśnie Shimotochidana jest ostatnią żyjącą osobą, która widziała oryginalne zwoje. Jak napisałem wcześniej, zwoje opisują dwie wyprawy Jezusa do Japonii. Za pierwszym razem przybył tu w wieku 21 lat aby studiować teologię i wieść ascetyczne życie u podnóża góry Fuji w centralnej Japonii. 10 lat później powrócił do Palsetyny, aby nauczać. Zagrożony ukrzyżowaniem uciekł, zamiast niego na krzyżu zginął jego brat, Iskiri. To właśnie jego uszy spoczywają w drugim grobie wraz z włosami ich matki (według innej wersji włosy także należą do Iskiriego). Toyoji Sawaguchi, 67-letni farmer, na którego ziemi znajdują się obydwa groby, wg przybyłych tu w 1935 roku badaczy jest potomkiem Jezusa. Staruszek jest jednak nastawiony do tego pomysłu bardzo sceptycznie: "Nie jestem chrześcijaninem i wątpię, żebym był potomkiem Jezusa. Jakoś nie potrafię wyobrazić sobie Jezusa, wielkiego człowieka, jako mojego przodka." Jaka nie byłaby prawda, mieszkańcy Shingo święcie są przekonani o swojej racji. Od roku 1960 przy wzgórzu odbywa się "Święto Chrystusa", a od 1997 roku podziwiać można małą wystawę poświęconą Jezusowi. W muzeum przechowywane są takie pamiątki jak dziecięce ubranka przyozdobione gwiazdami Dawida, lalka dzieca z wymalowanym krzyżem na czole, oraz historia lokalnej pieśni, która po japońsku nic nie oznacza, ale prawdopodobnie ma swoje korzenie w starożytnej hebrajskiej pieśni.Także poprzednia nazwa wioski, Herai, ma pochodzić od słowa "hebrajski". Mitsuru Takahashi, lokalny sprzedawca "Sake Jezusa Chrystusa" i filiżanek do kawy ozdobionych krzyżami, sam wątpi w prawdziwość legendy. Ale nie przeszkadza mu to w zarabianiu na niej. Uważa jednak, że w tym grobie spoczywa ktoś wielki i dlatego nalezy mu się szacunek. Według niektórych w grobie w Shingo spoczywa przywódca Ajnów, rdzennych mieszkańców wysp japońskich, mieszkających tu zanim jeszcze przybyli tu Japończycy. Jeszcze inna hipoteza mówi o tym, że w grobie spoczywa chrześcijański misjonarz, który uciekał przed prześladowaniem chrześcijan w Japonii pod koniec XVI wieku. Najbliższy katolicki ksiądz, Kanadyjczyk wielebny Marcel Poliquin (mieszkający w Towada, 45 km od Shingo), patrzy z rozbawieniem na sprawę: "To tylko sposób na przyciagnięcie turystów, zarabianie pieniędzy. Często mówię w żartach, że Chrystus umarł w mojej parafii". Odrzucając biblijny dogmat, teza o podróżach Jezusa nie wydaje się wcale taka nieprawdopodobna. W poszukiwaniu duchowego oświecenia nie mógł wybrać lepszego kierunku niż Wschód. Do Jerozolimy docierali z pewnością kupcy i podróżnicy z tamtych terenów, a wraz z nimi dotarły religie i filozofie. Możliwe jest więc, że Chrystus podróżował po Azji, pobierając nauki. W Indiach także znajduje się rzekomy grób Jezusa - czyżby chodziło o symboliczną śmierć, odrodzenie, przejście inicjacji? Pobyt na Syberii również nie jest tak niedorzecznym pomysłem - w końcu stamtąd wywodzi się to co obecnie nazywamy szamanizmem. Patrząc na trasę podróży, układa się ona w logiczną całość. Miejsca postoju Jezusa: Indie, Himalaje, Tybet, Syberia i w końcu Japonia to przecież żródła niezwykle znaczących systemów duchowego rozwoju.
Ashitaka Kajiwara
 
Posty: 215
Rejestracja: 16 marca 2006, 20:45 - czw


Postautor: HebinoMetaru » 11 lipca 2006, 01:41 - wt

A przykro mi proszę Pana, ale o tym to już chyba na forum było :wink:
Awatar użytkownika
HebinoMetaru
 
Posty: 543
Rejestracja: 03 października 2004, 11:06 - ndz
Lokalizacja: Słupsk

Postautor: Ashitaka Kajiwara » 11 lipca 2006, 01:57 - wt

ja nic takiego nie widzialem :-D ...a mam nadzieje ze nie bylo dokladnie tego samego co dalem :x :oops:
Ashitaka Kajiwara
 
Posty: 215
Rejestracja: 16 marca 2006, 20:45 - czw

Postautor: Kelly » 11 lipca 2006, 09:45 - wt

Owszem, gdzieś było na forum wspomniane o tym, natomiast gdybyś czytał co jest na portalu, to pewnie wdepnąłbyś na http://www.konnichiwa.pl/japan20,120.html który to tekst przedstawia sprawę trochę szerzej
Kelly
Straż Przyboczna
 
Posty: 583
Rejestracja: 04 października 2004, 13:07 - pn
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Joshu » 12 lipca 2006, 16:13 - śr

Temat skłania do przemyśleń.

Jestem świeżo po lekturze Browna "Kod Leonarda da Vinci", i tam autor przedstawia kilka "życiorysów" Jezusa. Lecz żaden z nich (niestety) nie dotyczy Jego życia w Japonii. Jednak moja wiara nie pozwala mi wierzyć inaczej... Może "nie pozwala" to źle użyte słowa... "Zostałem tak wychowany" (już lepiej brzmi)

Kościół w XXI wieku zostaje wystawiony na wielką próbę, nie tylko ze względów książki Browna (która podważa jednak autorytet Kościoła)! Zapewne wielu z was słyszało o odkryciu około 80 innych "ewangelii", wielu "wierzących" ma coraz więcej wątpliwości czy Kościół ich nie okłamuje!!!

Po przeczytaniu Twojego artykułu i jak tego który zamieścił Kelly, nasuwa mi się jedno pytanie (choć nie mówię, że to nieprawda):

Dlaczego Ewangeliści (Mateusz, Jan, Marek i Łukasz) mieliby kłamać? Przecież Biblia to podstawa naszej wiary! Czyżby przez ponad 2 tysiące lat Kościół zamydlał nam oczy?
NIE SĄDZĘ!!!

Przepraszam, że odszedłem od tematu związanym z Japonia, ale chciałem się podzielić moim zdaniem z wami.

Za błędy przepraszam, jeżeli są jakieś niedomówienia to porawcie mnie :P
My tu gadu- gadu o Japonii,a Chińczyków przybywa=)
Awatar użytkownika
Joshu
 
Posty: 32
Rejestracja: 21 czerwca 2006, 18:02 - śr
Lokalizacja: Chełm

Postautor: Ashitaka Kajiwara » 12 lipca 2006, 17:18 - śr

Joshu... wez poszukaj w necie roznych wzmianek na temat biblii.. ja czytam o wszystkich religiach i jestem otwarty wszystko i tez czesto zastanawiam sie dlaczego ktos cos zrobil i tak samo czesto moja odpowiedz to: nie wiem. ale tak jak napisalem na poczatku w necie sa info. np o tym ze biblia nie zostala napisana a "zgapiona" z wielu zrodel jak starozytne teksty hebrajskie badz jeszcze starsze pisma nieznanego pochodzenia. a imiona demonow w biblii to imiona wladcow (tez) hebrajskich ktorzy tyranizowali poddanych i rabini chcieli zrobic im na zlosc (jak np. imie Lucyfer). albo inne co z reszta wiekszosc wie ze nawet Watykan posiada ewangelie ktorych nikomu nie pokazuje bo zrujnowalyby wiare chrzescijanska... tyle ci powiem :P jest tego ogrom ale pozapominalem sporo a wiecej tez nie chce mi sie pisac bo jestem leniwy dzisiaj ^^
Ashitaka Kajiwara
 
Posty: 215
Rejestracja: 16 marca 2006, 20:45 - czw

Postautor: Kelly » 12 lipca 2006, 18:45 - śr

Kontynuacja tego tematu w sensie czysto religijnym spowoduje zablokowanie tematu. Tutaj rozmawiamy o Japonii. Jeżeli ktoś ma jakieś uwagi na temat chrześcijaństwa Japonii proszę bardzo, jednakże tylko wtedy.

Joshu-san, przytoczona legenda jest stekiem bzdur, jednakże taklże te bzdury są częścią kultury Japonii. Stanowią pewną ciekawostkę. dlatego tez dałem je do czytania. Dodatkowo zamieszczając uwagi, jak zostały one wymyślone. Dlatego ta historia nie stanowi podstawy do Twojego pytania, natomiast inne elementy, no cóż, to nie na tym forum proszę, gdyż nawet proste pytanie religijne zadane z czystego zaspokojenia ciekawości łatwo może sspowodować kłótnię.

Ashitaka Kajiwara-san, jeżeli masz swoje prywatne zdanie na temat Kościoła ukrywającego od lat zakazane ewangelie, chociaż co to za ukrywanie, skoro sam napisałeś, ze większość o nic wie, możesz sobie je mieć, gdyż Twoją decyzją jest to, w co wierzysz. Bardzo jednak proszę o ostrozność zarówno w doborze słów, jak i tematyki.
Kelly
Straż Przyboczna
 
Posty: 583
Rejestracja: 04 października 2004, 13:07 - pn
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Ashitaka Kajiwara » 12 lipca 2006, 22:27 - śr

jasne Kelly-san. ale wcale nie odpowiedzialem na pytanie Joshu ze kosciol zamydla oczy i nawet nie potrafie na to odpowiedziec bo tresci tych pism nie znam, aczkolwiek nadmienilem ze cos takiego jest i mogloby sporo zmienic. a jesli ktos pyta- ja odpowiadam. i w sumie to nie mam zdania na temat religii chrzescijanskiej i guzik mnie to obchodzi jaka ona jest... ale rowniez proponuje zejscie z tematu bo na forum rozmawiamy o czyms innym :wink:
Ashitaka Kajiwara
 
Posty: 215
Rejestracja: 16 marca 2006, 20:45 - czw

Postautor: Joshu » 14 lipca 2006, 06:27 - pt

Ppzepraszam, wiem, że złamałem 18 punkt, i jeżeli Administrator uzna, że powinienem dostać warna to poniosę konsekwencje...

Macie rację, powinniśmy zejść z tematu! Popełniłem błąd i obiecuję, że więcej "takie coś" z mojej strony się więcej nie powtórzy!!!!

A skoro juz się tytuujemy :P to Ashitaka Kajiwara-san, jeżeli chodzi o wzmianki Biblii, a właściwie Ewangelii to szukaj na forum Oneta (coś o wielkanocy)

P.S. Wiecie, że "LUCYFER" to imię świętego?!
My tu gadu- gadu o Japonii,a Chińczyków przybywa=)
Awatar użytkownika
Joshu
 
Posty: 32
Rejestracja: 21 czerwca 2006, 18:02 - śr
Lokalizacja: Chełm


Wróć do Japonia kiedyś

cron