Heian

Wszystko co związane z historią Japonii

Heian

Postautor: Kelly » 08 października 2004, 15:33 - pt

Zgadzam się, że nie było jakiejś jednoznacznej granicy pomiędzy kuge i buke, jak potem, kiedy zostało to zorganizowane odpowiednimi przepisami przez Tokugawów. Jednakże, kiedy słyszy się opinie przedstawiające tamten okres, spotykam się raczej z taką oceną: potęga Fujiwarów opierała się nie na ile militarnej, lecz bogactwie oraz wpływach politycznych na dworze. Jeżeli już potrzebowali rzesz samurajów, wykorzystywali np. Minamoto, jak choćby Michinaga. Znane przecież jest tu określenie nazywające braci Minamoto psami Michinagi. Cóż bowiem z tego, że arystokrata mógł być wspaniałym wojownikiem, a i to chyba raczej w późniejszym heian, skoro jego ród nie posiadał setek, czy tysięcy samurajów zdolnych swoimi mieczami poprzeć jego sprawę? Dlatego mam wrażenie, ze raczej wyglądało to tak, że rody wojownicze stopniowo pchały się górę zajmując także pozycje dworskie, natomiast rody arystokratyczne wcale tak bardzo nie zyskiwały na sile militarnej. Zauważmy przy tym, że Taira i Minamoto były to tak naprawdę boczne gałęzie cesarskie, wobec tego nie było jakiejś przepaści pochodzenia pomiędzy owymi rodami (choć zasadniczo, nie były to nawet rody pochodzące od wspólnego przodka) oraz dworem. Ich awans oraz ukulturalnienie się były więc znacznie łatwiejsze niż nagle zdobycie doświadczenia bojowego oraz wojowników przez rodziny typowo dworskie.
Kelly
Straż Przyboczna
 
Posty: 583
Rejestracja: 04 października 2004, 13:07 - pn
Lokalizacja: Wrocław


Re: Heian

Postautor: Hatamoto » 08 października 2004, 15:57 - pt

Kelly pisze:Zgadzam się, że nie było jakiejś jednoznacznej granicy pomiędzy kuge i buke..


Natura nie czyni skoków :D

Fujiwarowie oparli swe roszczenia do władzy głównie na doskonałych umiejętnościach dyplomatycznych. To byli ludzie, którzy nie rozumieli wojowników i uważali ich za nieokrzesanych barbażyńców. To tego samego celu prowadzi kilka dróg. Ród Fujiwara tak "kąbinował", że cesarz zawsze miał żonę z tego rodu. To zapewniało wpływy na dworze i dalszą sukcesję rodziny. Od "mokrych" zadań byli inni. Tyle tylko, że wyrafinowana dyplomacja w końcu musiał ustąpić przd siłą militarną, co jest dość typowym zjawiskiem w dziejach.
Gdy forma zewnętrzna stwarza możlwość, treść przyjdzie aby ją wypełnić
Awatar użytkownika
Hatamoto
Straż Przyboczna
 
Posty: 264
Rejestracja: 29 września 2004, 20:18 - śr
Lokalizacja: Dublin

Postautor: Kelly » 08 października 2004, 19:21 - pt

Można powiedzieć, że Fujiwarowie rządzili, dopóki Taira i Minamono nie przemyśleli swojej sytuacji. Bowiem po przemyśleniu, nagle odkryli, iż tak naprawdę dworu nie potrzebują w ogóle, bowiem po co? Cóż mogło utrzymać Fujiwarów przy władzy? Cesarz i jego prestiż? Przede wszyskim prestiż cesarza stał niziutko, do czego znakomicie Fujiwarowie się przyczynili, natomiast konkretnej siły nie miał on tak czy siak. Znacznie większą potęgę mieli wtedy, czyli od drugiej połowy XI wieku, ex-cesarze, podpartą konkretnym majątkiem. Dodajmy jeszcze do tego fakt, że rozgałęziona rodzina Fujiwarów wcale nie była zjednoczona usiłując utrzymać władzę
Kelly
Straż Przyboczna
 
Posty: 583
Rejestracja: 04 października 2004, 13:07 - pn
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: Hyakusen » 12 października 2004, 18:15 - wt

to naturalne że okres Heian nie obfitował w potęgi militarne - kasta samuraji we własciwym, pełnym tego słowa znaczeniu w okresie Heian dopiero się rozijała , aby po klikudziecięciu latach osiagnąc szczyt wyrafinowania, który jak dla mnie przypada na okres wojny Oninów, kiedy feudałowie dysponowali mini-armiami i prowadzili swoje wojenki. jak Hatamoto napisał, natura skoków nie czyni, militaria tez muszą miec czas, by dojrzec.
Awatar użytkownika
Hyakusen
 
Posty: 90
Rejestracja: 05 października 2004, 00:40 - wt

Postautor: tenjin » 16 sierpnia 2006, 05:38 - śr

W sumie to ówczesni władcy Japonii (nominalni i nie tylko ) sami ukrecili sobie bicz. Ówczesna polityka nadawania ziemi i zwalniania ziemi od podatku w skrocie powodowala tworzenie się stosunków wasalnych. Mniejsci posiadacze musieli wcielac sie we wlosci potezniejszych aby przetrwać (ekonomicznie
i nie tylko).
Silna decentralizacja władzy i autonomia Hanów powodowaly ze im dalej od stolicy tym wplywy Kioto były coraz słabsze.
Również arystokracja prowincjonalna zrozumiała ze czasem nie warto angazowac sie w w zycie dworskie i walczyć o trudne do przeskoczenia rangi a zamiast tego lepiej zajac sie umacnianiem swoich pozycji na prowincji.
Trzecim aspektem było to ze "grupa rzadząca" uzywala do zbrojnych interwencji rody wojowników.
Awatar użytkownika
tenjin
 
Posty: 10
Rejestracja: 01 kwietnia 2006, 00:07 - sob
Lokalizacja: Kraków


Wróć do Japonia kiedyś

cron