Bitwa pod Midway

Wszystko co związane z historią Japonii

Re: Bitwa pod Midway

Postautor: Kajzer » 02 marca 2011, 12:54 - śr

Zgadzam się z Ryuichi odnośnie książki Fuchidy, rzuca wiele światła na to co działo się po stronie japońskiej. Warto też wspomnieć o innej książce, która ponoć (nie czytałem) jest niemalże rewolucyjna i "rozprawia się z Midway" definitywnie. Mowa tu o: "Shattered Sword: The Untold Story of the Battle of Midway".

Kelly pisze: Czy gdyby Japończycy zajęli wyspę zmieniłoby to przebieg wojny?
Ryuichi pisze:Nie sądzę. Tą kwestię poruszał wiceadmirał Kondo. Nawet gdyby Japończykom udałoby się zająć wyspę, ze względu na odległość dzielącą ją od Japonii,zaopatrywanie japońskiego garnizonu byłoby bardzo problematyczne. Poza tym istniało zagtożenie zablokowania garnizonu przez Amerykanów.


Dokładnie, utrzymanie wyspy na dłuższą metę nic by nie dało, po za tym Amerykanie odbili by ją wcześniej czy później. Problem zaopatrzenia zasługuję na uwagę bo japońskie linie komunikacyjne i tak były napięte, transportowce nie dawały rady, o czym świadczy chociażby skierowanie do zaopatrywania Nowej Gwinei okrętów podwodnych, jeszcze przed bitwą o Midway. A jak wiadomo kierunek "australijski" był o wiele bardziej ważniejszy niż Centralny Pacyfik.

Bitwa o Midway na pewno była przełomowa, bo oddawała marynarce USA inicjatywę na centralnym Pacyfiku i przełamała ostatecznie "złą passę" USA. Pamiętajmy, że oprócz utraty czterech lotniskowców pod Midway, także Zuikaku i Shokaku były tymczasowo niezdolne do walki, Japończykom pozostał więc faktycznie tylko Junyo, oraz Ryujo i Zuiho, których grupy pokładowe nie mogły równać się z amerykańskimi. Hosho, który był w tym czasie okrętem szkoleniowym też nie mógł być brany pod uwagę. Dodatkowo utrata wielu dobrze wyszkolonych lotników, była bardziej tragiczna.

Mimo wszystko Gudalcanal było bardziej tragiczne dla Japończyków, gdyż ostatecznie przekreśliło japońskie plany. Po Guadalcanal Japończykom nie pozostało już nic tylko się bronić, po za tym to Gudalcanal miało większe znaczenie jeśli chodzi o pogrom japońskiej kadry lotniczej, powszechnie sądzi się że to Midway "zabrało" wszystkich najlepszych lotników, ale nie do końca tak jest.
Awatar użytkownika
Kajzer
 
Posty: 60
Rejestracja: 14 czerwca 2007, 21:06 - czw
Lokalizacja: Żory


Re: Bitwa pod Midway

Postautor: Ryuichi » 02 marca 2011, 20:20 - śr

Kajzer pisze:Pamiętajmy, że oprócz utraty czterech lotniskowców pod Midway, także Zuikaku i Shokaku były tymczasowo niezdolne do walki, Japończykom pozostał więc faktycznie tylko Junyo, oraz Ryujo i Zuiho, których grupy pokładowe nie mogły równać się z amerykańskimi. Hosho, który był w tym czasie okrętem szkoleniowym też nie mógł być brany pod uwagę. Dodatkowo utrata wielu dobrze wyszkolonych lotników, była bardziej tragiczna.


Sytuacja Amerykanów i Japończyków wyglądała nieco inaczej Kajzer. Zacznijmy od Japończyków. Po bitwach na Morzu Koralowym i o Midway pozostały im uszkodzony Shokaku, Junyo był na etapie szkolenia załogi, Hiyo był na ukończeniu, Zuikaku mimo,że był nietknięty,cierpiał na braki personalne w swojej grupie lotniczej,które jednak można było zniwelować,dzięki ocalałym lotników, z zatopionych wcześniej lotniskowców.Tak więc prawdziwą wartość bojową miały na ten czas jedynie Ryujo i Zuiho.

Co więcej straty japońskiego personelu lotniczego w bitwie o Midway,nie były tak wielkie,jak sądzili Amerykanie.Prawdą jest,że zgineło ponad stu lotników. Zdecydowana większość z nich poległa w walce,a nie na zbombardowanych lotniskowcach. Mam tu na myśli kontratak lotniskowca Hiryu,którego grupa lotnicza poniosła najcięższe straty personalne.

Sytuacja Amerykanów też nie była ciekawa.Yorktown i Lexington zatopione.Saratoga w remoncie.Wasp i Ranger na Atlantyku,a Enterprise i Hornet w bitwie o Midway poniosły ciękie straty w swych grupach lotniczych i wymagały uzupełnień.

Tak więc zaraz po Midway,żadna ze stron w szybkim czasie nie mogła sobie pozwolić na większą akcje z użyciem lotniskowców.I dopiero w sierpniu 1942 roku można było wprowadzić lotniskowce do walk.
豚も煽てりゃ木に登る。
Awatar użytkownika
Ryuichi
 
Posty: 140
Rejestracja: 30 marca 2009, 20:31 - pn
Lokalizacja: ビドゴシュチ

Re: Bitwa pod Midway

Postautor: Kajzer » 04 marca 2011, 12:54 - pt

Ryuichi pisze:]Sytuacja Amerykanów i Japończyków wyglądała nieco inaczej Kajzer. Zacznijmy od Japończyków. Po bitwach na Morzu Koralowym i o Midway pozostały im uszkodzony Shokaku, Junyo był na etapie szkolenia załogi, Hiyo był na ukończeniu, Zuikaku mimo,że był nietknięty,cierpiał na braki personalne w swojej grupie lotniczej,które jednak można było zniwelować,dzięki ocalałym lotników, z zatopionych wcześniej lotniskowców.Tak więc prawdziwą wartość bojową miały na ten czas jedynie Ryujo i Zuiho.


Junyo brał udział w ataku na Dutch Harbor, więc skłonny byłbym uznać, że jego załoga miała już jakieś minimalne doświadczenie w prowadzeniu operacji bojowych. Chyba nie wysłali nad Alaskę przypadkowych ludzi (?). Wiem, że miesiąc po oddaniu okrętu do służby to ciągle krótki okres, ale raczej przez ten czas nie próżnowali. Ale nawet gdyby przyjąć, że Junyo nie nadawał się do poważnych operacji, to faktycznie pozostaje Japończykom tylko Ryujo i Zuiho. Te dwa lotniskowce z racji małych rozmiarów grup pokładowych nie nadawały się do żadnych operacji ofensywnych (Ryujo - 38 samolotów, Zuiho - 30 samolotów), także Japończycy byli naprawdę w bardzo złym położeniu.

Ryuichi pisze:Sytuacja Amerykanów też nie była ciekawa.Yorktown i Lexington zatopione.Saratoga w remoncie.Wasp i Ranger na Atlantyku,a Enterprise i Hornet w bitwie o Midway poniosły ciękie straty w swych grupach lotniczych i wymagały uzupełnień.


Fakt, amerykanie ponieśli straty w samolotach, ale mieli dalej dwa całe lotniskowce. Saratoga w okresie bitwy o Midway była już chyba po remoncie i z tego co pamiętam płynęła w stronę bitwy po jej zakończeniu. Zresztą sama Saratoga miała na pokładzie więcej samolotów niż Zuiho i Ryujo razem wzięte... Także Amerykanie byli w znacznie lepszej sytuacji od Japończyków. Teoretycznie mogli pokusić się o jakąś "akcję" . A przecież nie marnowali czasu - bo po bitwie skierowali się w stronę Aleutów a potem, już w połowie lipca płynęli w stronę południowego Pacyfiku, dodatkowo w czerwcu na Pacyfik został ściągnięty Wasp, który został wysłany na południe już na początku lipca...(Shokaku i Zuikaku dalej były w Japonii do początku sieprnia).

Dodatkowo straty pilotów japońskich pod Midway nie były aż tak dotkliwe, to fakt ale uzupełnienia to już nie ta kadra co kiedyś...
Awatar użytkownika
Kajzer
 
Posty: 60
Rejestracja: 14 czerwca 2007, 21:06 - czw
Lokalizacja: Żory

Re: Bitwa pod Midway

Postautor: Ryuichi » 04 marca 2011, 13:28 - pt

Tak, Junyo brał udział w operacji aleuckiej, mimo,że nie osiągnął pełnej zdolności operacyjnej. Wymuszała to potrzeba szybkiego stworzenia drugiego zespołu uderzeniowego lotniskowców na potrzeby tej operacji.

Co do Amerykanów, to po trzydniowych ciężkich walkach o Midway, mieli bardzo ograniczone możliwości operacyjne. Podczas bitwy utracono ponad setke maszyn pokładowych. Wiele innych było uszkodzonych i wymagało remontu. Załogi były zmęczone a i same okręty wymagały uzupełnień i przeglądu. Dodatkowo Yorktown, płynąc do bitwy, w ramach uzupełnień miał na pokładzie grupę lotniczą Saratogi,gdyż jego własna jednostka poniosła ciękie straty na Morzu Koralowym i nie zdążono jej uzupełnić, a grupa potrzebna była od zaraz. Tak więc Saratoga pozostał bez swojej grupy lotniczej i nawet gdyby dostał nową, jej wartość bojowa jest jeszcze bardziej wątpliwa niż w przypadku Junyo.

Tak więc zarówno Enterprise i Hornet, nie nadawały się do większych operacji w tak krótkim czasie i obie strony wolały zreorganizować swoje siły i uzupełnić je nowymi lotnikami i samolotami,zgrać załogi ,przeanalizować dotychczasowe starcia itd.
豚も煽てりゃ木に登る。
Awatar użytkownika
Ryuichi
 
Posty: 140
Rejestracja: 30 marca 2009, 20:31 - pn
Lokalizacja: ビドゴシュチ

Re: Bitwa pod Midway

Postautor: Kajzer » 04 marca 2011, 15:54 - pt

Racja - na pewno USA nie mogło uderzyć "już pojutrze" ale i tak szybko się pozbierali. Samo pojawienie się po Midway amerykańskich lotniskowców na południowym Pacyfiku było raczej nieprzyjemnym zaskoczeniem dla Japończyków.

Co do grupy powietrznej Saratogi - fakt, część przed Midway powędrowało na Yorktown'a ale Saratoga, dołączając później po bitwie po raz kolejny przekazała samoloty pozostałym dwóm lotniskowcom, chyba nie pozostawili jej bez grupy powietrznej? Tu musiałbym jednak poszukać, bo przyznam się, że nie mam pojęcia jak to było dokładnie z tymi samolotami na Saratodze :-)
Awatar użytkownika
Kajzer
 
Posty: 60
Rejestracja: 14 czerwca 2007, 21:06 - czw
Lokalizacja: Żory

Re: Bitwa pod Midway

Postautor: Ryuichi » 09 marca 2014, 20:55 - ndz

Kajzer pisze:Racja - na pewno USA nie mogło uderzyć "już pojutrze" ale i tak szybko się pozbierali. Samo pojawienie się po Midway amerykańskich lotniskowców na południowym Pacyfiku było raczej nieprzyjemnym zaskoczeniem dla Japończyków.


Szczerze mowiac uwazm, ze szybciej pozbierali sie pokonani pod Midway Japonczycy. 14 lipca Polaczona Flota zostala zreorganizowana. Zamiast 1 Floty Powietrznej utworzono 3 Flote, pod dowodztwem wiceadmirala Chuichi Nagumo, ktoremu admiral Yamamoto dal druga szanse. Straty w zalogach "Shokaku" i "Zuikaku" uzupelniono w oparciu o ocalalych lotnikow z zatopionych pod Midway lotniskowcow, z ktorych wiekszosc ocalala.
Juz 21 lipca Japonczycy wysadzili desant na Nowei Gwinei, zajeli miejscowosci Buna i Gona, oraz rozpoczeli swoj marsz poprzez Kokode w kierunku Port Moresby. Inaczej mowiac pozbawieni lotniskowcow, nadal kontynuowali ofensywe, co prawda w ograniczonym zakresie, ale jednak. Dopiero zaskakujacy sierpniowy desant Amerykanow na Guadalcanalu, przez dlugi czas bagatelizowany przez Japonczykow, przeniosl ciezar walk w rejon wysp Salomona, zaprzepaszczajac japonskie marzenia o zajeciu Port Moresby i kladac ostateczny kres japonskiej ofensywie na Pacyfiku.
豚も煽てりゃ木に登る。
Awatar użytkownika
Ryuichi
 
Posty: 140
Rejestracja: 30 marca 2009, 20:31 - pn
Lokalizacja: ビドゴシュチ

Poprzednia

Wróć do Japonia kiedyś

cron