Szukam ksiazki,ktora czytalam wiele lat temu.Akcja rozgrywa sie w malej,japonskiej wiosce chyba w sredniowieczu ale nie jestem pewna.Narratorem jest maly chlopiec opowiada on jak biedni mieszkancy wioski rozpalaja wielkie ogniska symulujac swiatla latarni morskiej sprowadzaja zablakane statki na mielizne a pozniej je rabuja.Wiem,ze to wszystko bardzo chaotyczne,pamietam wiele watkow,chlopiec opowiada o swoim ojcu ktory aby zapewnic rodzinie byt decyduje sie na wieloletnia niewolnicza prace,zaplate pobrana z gory zostawia rodzinie,wioska jest odcieta od swiata gorami i tylko waska trudna do przebycia przelecz stanowi jedyna droge poza nia.Proces odsalania wody morskiej na plazy w celu uzyskania cennej soli.Pewnego dnia mieszkancy znajduja statek pelen martwych cial w czerwonych szatach...tyle pamietam,zafascynowala mnie ta opowiesc,moge ja polecic kazdemu ale nie mam pojecia kto jest autorem i nie pamietam tytulu....to juz z 10-12 lat minelo,moze ktos kiedys czytal ta ksiazke?Prubuje znalezc ta pozycje od bardzo dawna niestety bez skutku